Czego możemy się spodziewać po tegorocznych cenach?
Choć złotówka jest równie słaba jak funt, to na tą chwile nie ma jeszcze tragedii.
Razem z Pawłem porównaliśmy ceny popularnych firm. I wychodzi na to, że podwyżki są ciągle poniżej inflacji. Choć trzeba mieć świadomość, że drogo dopiero będzie – i to bardzo.
Sprzęt na sezon 2023 był wyprodukowany wiosną i latem, z kolei sprzęt na sezon 2024 będzie już produkowany w trakcie szaleństwa inflacyjnego jakie obejmuje cały świat. To od razu wywinduje spore podwyżki w cenach u dystrybutorów.
Więc jeśli masz możliwość wymiany sprzętu nim kasa straci wartość zjedzona przez inflację, zrób to w tym sezonie. W sezonie 23/24 według nas podwyżki mogą nawet wyglądać jak w latach 90. Czyli z sezonu na sezon +25%, +30% od tego co będzie w tym sezonie.
Zobacz także: Czas na pranie po sezonie?