The Black Snowboard of Death to model, który jeździ dokładnie tak, jak brzmi. W przyszłym sezonie Capita zaoferuje nam starszego brata – Mega Death.

Mega Death w przyszłym sezonie to będzie największy wypas w kolekcji Capity. W tym modelu upchnięto wszystkie najlepsze technologie co skutkuje niezwykle lekką i szybką deską do jazdy freeride. Choć w moim odczuciu równie świetnie sprawdziła się na trasie.
Parametrami jest zbliżona do Mega Merc ale… diabeł tkwi w szczegółach. Porównując, mamy większy setback 0.80” oraz progresywny promień skrętu Death Grip Sidecut.

Wrażenia z jazdy były bardzo pozytywne i z trzech mega modeli w tej chwili wybrałbym właśnie Mega Death. Teoretycznie sztywność blatu jest taka sama jak w Mega Merc, jednak podczas testów deska była dla mnie wyczuwalnie bardziej miękka. Wspaniale zbalansowana twardość ze sprężystością, a do tego idealnie prowadziła się w puchu. Wizualnie
Sprawdźcie sami jak Mega Death wypada na testach:
PLUSY:
+ wspaniałe wyważenie sprężystości i twardości
+ doskonałe prowadzenie
+ stabilna przy większych prędkościach
+ super szybki ślizg
+ zaprasza do agresywnej jazdy
MINUSY:
– biały blacik nie każdemu będzie leżał
– wysoka cena ~ 4600 PLN


