Po zeszłorocznym sukcesie Burton powraca z ogólnoświatowymi zawodami Burton Mystery Series: The Stash Banked at Avioraz. To impreza dla wszystkich pasjonatów snowboardu, gdzie liczy się zajawka i zabawa, a nie wygrani i przegrani.
Czym właściwie jest Burton Mystery Series?
Burton Mystery Series to zawody dla amatorów w dość popularnej ostatnio formie – banked salomu. Tak właściwie, to nawet nie pojedyncza impreza, a cały cykl zawodów. W tym sezonie organizowany na całym świecie. Francuskie Avioraz były drugim przystankiem – pierwsza impreza cyklu w tym roku odbyła się w Holandii na hali Snowdome Landgraaf.
Uwaga wszyscy riderzy! Burton Mystery Series ląduje w Avoriaz, z odmianą legendarnego Stash Banked. Zabawa i przyjaźń, zawody są otwarte dla shredderów w każdym wieku i o różnych umiejętnościach. Wystarczy się rozbujać, zarejestrować i pokazać swoje triki, aby wygrać specjalne nagrody w zawodach Burton Mystery i 3.000€ nagrody pieniężnej do zgarnięcia. Z darmowym BBQ, rozdawaniem nagród i specjalnymi gośćmi, jest to idealne antidotum na elitarne zawody snowboardowe.
~Burton Mystery Series/Avioraz.com
Banked Slalom coraz bardziej popularny
W Polsce co roku mamy dwie takie imprezy – pierwsza już za 3 tygodnie na Gubałówce, organizowany przez Marka Sąsiadka Libtech Banked Salom i chwilę później zawody Michała Ligockiego Brelok Banked Slalom w Czarnym Groniu.
Banked to ostry slalom z wysokimi, ciasnymi bandami na zakrętach. Pokonanie go wymaga odpowiedniej prędkości i umiejętności cięcia skrętów na krawędzi. Zazwyczaj tor wzbogacony jest o rollery lub małe skocznie, aby dodać trochę urozmaicenia i podbić emocje w rywalizacji.
Na nagraniu zamieszczonym na oficjalnym Instagramie Burtona mamy okazję zobaczyć jak wyglądał tor z punktu widzenia zawodnika. Jest prędkość, są bandy i przeszkody, a to wszystko w niesamowitym warunie świeżego śniegu i z pięknymi widokami gór skąpanych słońcem w tle.
Wizyta we francuskim Avioraz
Wyjazd na zawody do Francji miał być pretekstem do poznania sławnego Snowpark Stash Burton Avioraz oraz zobaczyć na żywo eliminacje do Freeride Word Tour. A było na co patrzeć.
Tor slalomu był dość długi – pod wyciągiem na terenie snowparku, na dość stromej ścianie. Band było naprawdę dużo, a wśród nich również zdradzieckie ‘agrafki‘ czyli skręt banda w bandę. Trasa zawodów bardzo przypadła mi do gustu, im większa prędkość tym było trudniej. O upadek było naprawdę łatwo.
Organizacja zawodów
Wpisowe na zawody było darmowe, więc każdy zainteresowany mógł wziąć udział. Przez dużą liczbę zawodników każdemu przypadały tylko dwa przejazdy przez tor. Po chwili od startu trasa po tak wielu agresywnych przejazdach została trochę zdemolowana. Pomimo bieżących napraw z pewnością lepiej było mieć niski numer startowy – jak to zwykle bywa.
Mimo wszystko uważam ze impreza była sprawnie zorganizowana. Po torze puszczano jednocześnie 2 lub 3 zawodników, w odpowiednich odstępach. Na mecie również nie było nudno, a osoby nie biorące udziału w slalomie zdecydowanie się nie nudziły. Przy stoliku z nagrodami zorganizowano Jam Session jako ukłon dla freestylowców. W ramach całej imprezy dla uczestników dostępny był browar, kawa i coś do zjedzenia – swoją drogą, naprawdę smaczne. Miłym dodatkiem był upominek od Burtona – T-Shirt z wygrzewanym na miejscu logiem Mystery Series.
Jedyne, czego mi brakowało od organizatorów to tablica wyników na miejscu. Nie było możliwości na bieżąco zerknąć na swój czas przejazdu, a o końcowych wynikach dowiedziałem się dopiero dwa dni później. Udało mi się uplasować w połowie stawki, więc jestem całkiem usatysfakcjonowany z wyniku. Dzięki tym zawodom czuję się lepiej przygotowany na zbliżające się polskie edycje.
Na całej imprezie bawiłem się bardzo dobrze, i takie właśnie było przesłanie organizatorów – spędzić miło czas uprawiając ulubiony sport. Uważam, że Burton Polska w przyszłym sezonie mógłby zorganizować edycję Mystery Series w Polsce, żebyśmy nie musieli szlajać się po świecie, a móc odwiedzić naprawdę świetną imprezę.
Wziąłbyś udział?
