THIRTYTWO "BONECRUSHER" | recenzja premierowa

24 listopada 2023

Nazwa mówi sama za siebie. ThirtyTwo przedstawia nowy film “Bonecrusher”, który realnie ukazuje piękno street-snowboardingu. Klipy nagrano w Finlandii oraz w Stanach Zjednoczonych na ulicach i w górach Waszyngtonu, Minnesoty, Utah i Kalifornii. Ta ekipa nie powstrzyma się przed niczym!

Recenzja filmu snowboardowego „Thirtytwo Bonecrusher”
~Piotrek

ThirtyTwo przedstawia nowy film “Bonecrusher”, który realnie ukazuje piękno street-snowboardingu. Ta ekipa nie powstrzyma się przed niczym! Oceniamy premierę.

Miałem przyjemność uczestniczyć w przedpremierowym seansie filmu „Bonecrusher” od ThirtyTwo w Warszawie, i chciałbym podzielić się z wami moimi wrażeniami. Choć nie jestem wielkim fanem street snowboardingu, doceniam trudność i wyzwania, jakie stawiają sobie snowboardziści specjalizujący się w tej dziedzinie. Film zrobił na mnie niezwykłe wrażenie, i uważam, że jest to jedna z najlepszych produkcji w tej kategorii w ostatnich kilku sezonach.

Przede wszystkim, film zawdzięcza swoją jakość i efektowność świetnemu teamowi snowboardowemu, który oczywiście jeździ w butach ThirtyTwo. Ich umiejętności i odwaga są niesamowite, a przeszkody, na których jeżdżą, są przełomowe. Szczególnie zapadło mi w pamięć kilka ujęć z zamkniętego snowparku, w którym chłopaki wskakiwali ze skoczni pod górę, by na ścianie a’la quarter pipe wykonywać niesamowite ewolucje, a następnie zeskakiwali ze skarpy w to samo miejsce skąd startowali.

OBEJRZYJ ZWIASTUN

Jednym z najbardziej epickich momentów filmu był slide po rurze do rzeki, po którym snowboardziści wjeżdżali prosto do wody. Takie sceny pokazują, że snowboarding może być nie tylko widowiskowy, ale też niebezpieczny. Inną niezapomnianą sceną była jazda w opuszczonym budynku, w którym snowboardziści przebijali się przez drzwi i wskakiwali na poręcze, aby kontynuować jazdę. Te momenty były pokazane z kilku ujęć i zostały świetnie zmontowane z dobrą muzyką, co jeszcze bardziej podnosiło przyjemność oglądania.

Nie tylko umiejętności snowboardzistów, ale także pomysły na przeszkody, które znalazły się w filmie, są godne uwagi. Każda z nich była inna i wymagała od rider’ów różnych umiejętności. Twórcy filmu „Bonecrusher” zdecydowanie zrobili kawał dobrej roboty, znajdując przeszkody, które były nie tylko wyjątkowo trudne, ale też zjawiskowo wyglądały na ekranie.

Podsumowując, „Bonecrusher” od Thirty Two to niezwykle widowiskowy film snowboardowy, który na pewno zadowoli fanów tej dyscypliny sportu. Efektowne ujęcia, świetni snowboardziści i pomysłowe przeszkody sprawiają, że ten film wyróżnia się na tle innych produkcji w tej kategorii. Polecam go wszystkim miłośnikom sportów ekstremalnych oraz osobom, które chcą zobaczyć, co potrafią najlepsi snowboardziści na świecie.